Jak pracowało się z babcią?
Aleksandra Żalińska: Fajnie. Może „fajnie” to nie jest właściwe słowo. Bardzo przyjemnie. Na początku babcia mówiła: „Co ty znowu wymyśliłaś?”, „Kto będzie chciał oglądać starą babę?”, „Kto to kupi? Góry się kupuje, a nie starą babę”. To mi uświadomiło, jak odmienny od naszego jest sposób postrzegania nas przez innych na zdjęciach. Ten wspólny czas był niejednokrotnie zabawny i śmieszny. Tak… Zdecydowanie tak.
W książce jest bardzo dużo intymności. Nie chodzi jednak o typowe zdjęcia cielesne, ale o intymność, która się buduje między tobą a babcią, między fotografką a osobą fotografowaną. Jak babcia zareagowała na zdjęcia?
Pokazywałam jej zdjęcia po każdej ukończonej kliszy. Reakcje były różne – na niektóre się nie zgadzała i mówiła: „Nie możesz pokazać”. Szanowałam to. Odrzucała te najbardziej powiązane z ciałem, na których pojawiały się pośladki, piersi czy nawet brzuch. Mówiła, że jej brzuch za bardzo wystaje. Podobnie było ze zdjęciem z melonem, które jest dla mnie jednym z ważniejszych, zależało mi, żeby znalazło się w książce.
Spośród 65 książek nadesłanych na konkurs „Fotograficzna Publikacja Roku 2023” oraz o Nagrodę im. Krzyśka Makowskiego jury w składzie: Franek Ammer, Beata Bartecka, Alek Hudzik, Ania Nałęcka-Milach, Agnieszka Obszańska, Krzysiek Orłowski, Paweł Rubkiewicz, wybrało jako zwycięzców ex aequo dwie książki fotograficzne: Dobre Miejsce Artura Pławskiego oraz Ale uważaj tam na siebie Aleksandry Żalińskiej. Obie publikacje są debiutami wydawniczymi. Jury doceniło ich szczerość, świeżość i umiejętność wykorzystania środków, jakie daje medium książki fotograficznej. Więcej o uzasadnieniu można przeczytać na stronie konkursu: https://fotopublikacja.pl.
rozmawiała: Beata Bartecka
praca: Aleksandra Żalińska
Fragment wywiadu, który ukazał się w Magazynie Format.